Nasi znajomi z Facebooka polecili nam nową karmę. Ponieważ ciągle jest problem z dobrą mokrą karmą bez zbóż od razu postanowiłam spróbować. Decyzję o zakupie przyśpieszyły jeszcze dwa czynniki - karma jest polskim produktem a na opakowaniu widnieje kot rosyjski niebieski wyglądający jak nasza Galeńka.
Kilka słów o producencie. Zakład produkcyjny Dolina Noteci mieści się w Polanowie. Na swojej stronie producent pisze, że należy do najnowocześniejszych w europie. Produkuje karmy dla psów i kotów.
Niebieściuchy testowały Dolinę Noteci Premium - wszystkie smaki dostępne w ofercie producenta - kurczaka, indyka, łososia, tuńczyka.
Na pewno plusem jest dostępność różnych gatunków mięsa. Dieta kotów powinna być zróżnicowana, bo kot w naturze nie odżywia się monotonnie. Chociaż u nas najszybciej znikała karma z indyka i kurczaka. Gali smakował jeszcze łosoś. Najgorzej jadły tuńczyka, chociaż uwielbiają kurczaka z tuńczykiem z Miamor Feine Filets.
Kilka słów o składzie, przecież to on jest najważniejszy.
Na
pewno dużą zaletą jest ilość mięsa z piersi kurczaka (mięso wymieniono konkretnie z nazwy).
Karma zawiera łupiny i
nasiona psyllium czyli Babki Płesznik. Śluz zawarty w nasionach działa
przeciwzapalnie i przeczyszczająco. Łuski nasion psyllium są szczególnie bogate w śluz, rozpuszczalne włókno o
silnych zdolnościach wiązania wody (może związać kilkakrotnie więcej wody niż
wynosi jego masa) oraz tworzenia lepkich żeli. Psyllium dzięki temu spowalnia
opróżnianie żołądka i zwiększa uczucie sytości po posiłku.
Kolejne zalety to, że karma nie zawiera:
- produktów ubocznych z uboju i utylizacji zwierząt oraz niewiadomego pochodzenia nienazwanych konkretnie;
- zbóż i wszelkich ich pochodnych (pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa, ryżu, kukurydzy);
- innych produktów roślinnych zawierających duże ilości skrobi oraz białka roślinnego – przede wszystkim roślin strączkowych (w tym soi), ziemniaków, roślinnych produktów ubocznych;
- konserwantów chemicznych, przeciwutleniaczy chemicznych, barwników, aromatów (naturalnych i sztucznych);
- cukru, karmelu i wszelkich substancji słodzących;
- mleka i produktów mlecznych.
Kolejnym plusem jest to, że karma zwiera dodatkowo:
- taurynę;
- wapń;
- witaminy i minerały.
No tak, ale jak to bywa, są i minusy. Pierwszy to cena. Na Facebooku czytałam, że w małych sklepach saszetka kosztuje 6,30 zł. To trochę zaporowa cena. W internetowym sklepie producenta płaciłam 4,99 zł. Przy zakupie powyżej 99 zł. koszty dostawy pokrywa producent. Przesyłka dociera błyskawicznie. Zakupy zrobione w niedzielę (płaciłam przy pomocy dotpay) otrzymałam już we wtorek. Kupując karmę w pakiecie - 12 sztuk - możemy cenę za saszetkę obniżyć do 4,74 zł. Ta kwota jest już o wiele bardziej ekologiczna dla kieszeni właściciela.
Drugi minus, to zawartość oleju w karmie. Producent nie podaje źródła oleju. Niestety 2% oleju to jest trochę za mało dla kota. Optymalna zawartość to między 4,5 a 7,5%.
Ostatnio w sklepie producenta pojawiła się karma w 185 g. puszkach. Jeszcze jej nie kupowałam.
Z analizy składu wynika, że wersja w puszkach trochę różni się od saszetek. Pierwsza różnica jest zdecydowanie na plus - więcej tłuszczu. Producent podaje też źródło - olej lniany i z łososia. Jak czytamy w opisie produktu na stronie producenta:
Druga różnica jest niestety na minus. Producent nie podaje już źródła mięsa. O ile w saszetkach źródłem mięsa była pierś z indyka lub z kurczaka, to w przypadku puszek wiemy, że jest to mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego. To trochę zbyt mało informacji.
Karma zawiera też więcej tauryny, niż ta w saszetkach - więcej o 200 mg.
Jak tylko wypróbujemy karmę w puszkach, poinformujemy Was czy smakuje Timurowi i Gali tak samo, jak wersja w saszetkach.
* Produkt kupiłam z własnej inicjatywy i za własne pieniądze.
Dodatek w określonych proporcjach oleju lnianego utrzymuje na prawidłowym poziomie stosunek między wielonienasyconymi kwasami tłuszczowymi z rodziny n-3 i n-6.
Druga różnica jest niestety na minus. Producent nie podaje już źródła mięsa. O ile w saszetkach źródłem mięsa była pierś z indyka lub z kurczaka, to w przypadku puszek wiemy, że jest to mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego. To trochę zbyt mało informacji.
Karma zawiera też więcej tauryny, niż ta w saszetkach - więcej o 200 mg.
Jak tylko wypróbujemy karmę w puszkach, poinformujemy Was czy smakuje Timurowi i Gali tak samo, jak wersja w saszetkach.
* Produkt kupiłam z własnej inicjatywy i za własne pieniądze.