środa, 6 lipca 2011

KUWETA, czyli KOCIA TOALETA

Wybór kociej toalety, to ważna decyzja przed przybyciem kota. Ważne, aby kuweta uwzględniała przyszłe wymiary kociaka. Tak, aby mógł w przyszłości z niej swobodnie korzystać. Uważam, że nie ma sensu kupować mniejszej niż 50 x 40 cm. Kociak, który skończył 3 miesiące (a takie dopiero powinny opuszczać hodowle) z powodzeniem korzysta z „dorosłej” już toalety. Ani Timur ani Gala nie mieli też problemów z wahadłowymi drzwiczkami. Ale zawsze można je na jakiś czas wymontować. Pierwszą kuwetę dla Timy kupiłam odkrytą. Niestety, kocurek okazał się bardzo grzebiący. Tak uwielbiał porządek, że często wysypywał żwirek na zewnątrz. Kolejna kuwet, już kryta, świetnie zabezpieczała żwirek przed temperamentem kocurka. Była bardzo estetyczna, ale okazała się mało wytrzymała – szybko pękły plastikowe zatrzaski łączące dwie części. Została więc "skazana na zesłanie" i wywieziona do domku na wieś.
 

Kolejny zakup był bardzo przemyślany. Ważne kryterium brane pod uwagę – możliwość dokupienia części zamiennych. Zdecydowałam się wówczas na kuwetę Magix firmy Ferplast. Pasowały mi wymiary dł. 55,5 szer. 44,4 wys. 41 cm. Opis w sklepie internetowym kusił: Toaleta dla kota Magix umożliwia proste i czyste przesianie żwirku dla kota. Stary żwirek należy po prostu usunąć z kuwety. Wystarczy tylko otworzyć dwa zatrzaski, które łączą pokrywę z kuwetą. Dzięki trzem kuwetom można przesiać brudny żwirek, by usunąć nieczystości. Sposób przesiewania żwirku się nie sprawdził, zdecydowanie bardziej wolę korzystać z tradycyjnej łopatki, ale kuweta jest bardzo solidnie zrobiona. I jeszcze jeden plus. Kiedy koty zakopując piasek mocno porysują plastik pazurkami – można zamienić kolejność ułożenia dna (składa się z 3 części) i znowu mamy zupełnie nową kuwetę. Cena – 145 zł  do niskich nie należy, ale jest adekwatna, do jakości.
Kiedy do stada miała dołączyć Gala przed jej przybyciem dokupiłam drugą kuwetę. Tym razem zdecydowałam się na firmę Catlt. Ma dużo zalet, jest wysoka (dł. x szer. x wys.: 56 x 42 x 44 cm), a Timek lubi siusiać na stojąca. Dobra cena – 79 zł. A co najważniejsze, ma super patent. Nie musisz jej otwierać w trakcie czyszczenia, wystarczy tylko podnieść klapkę. Od września 2009 roku nie było żadnych problemów i na razie nie myślę o zakupie nowych kuwet.
Poza wyborem kuwety właściciel kota staje jeszcze prze innym, trudnym wyzwaniem. Jak wkomponować toaletę w mieszkanie. Piękne nie są. Często nie pasuje do wystroju, a nie wszyscy mają na tyle duże mieszkania, aby bez problemów ją ukryć. Tym bardziej, że musi stać w miejscu łatwo dostępnym, tak, aby kot miał zapewniony do niej swobodny dostęp o każdej porze dnia i nocy. Przyznam, że tego problemu ciągle nie udało mi się rozwiązać. Osobiście nie podobają mi się wiklinowe osłonki.
Ciekawym pomysłem są kocie szafki. Takie rozwiązanie świetnie wtapia się w wystrój wnętrza, ale i zapewnia kotu trochę intymności. Jeżeli ktoś lubi majsterkować, to może samemu wyciąć w drewnianej szafce oryginalne wejście dla kota o dowolnym kształcie. A jeżeli nie, to może kupić takie cudo :))) Szkoda, że nie dostępne w Polsce.


Zdjęcia pochodzą z tej strony   com/product_details.cfm?product_id=787&content_id=8
A co do ilości kuwet ... zgodnie z zaleceniami weterynarzy i doświadczonych kociarzy mam po jednej na każdego kota. Oczywiście koty są różne (tak jak i my, ludzie) jednak w przypadku moich futer -  jedna, duża w zupełności by wystarczyła. Ani dla Timoteusza, ani dla Galisi nie jest problemem wejść do kuwety po drugim kocie.

zobaczcie jak sobie radzi malutki RUS-ek

3 komentarze:

  1. Sprytne te Twoje koty,że radzą sobie z tak nowoczesnymi kuwetami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkie koty są mądre tylko trzeba je poznać i od urodzenia wiedzą do czego służy żwirek i kuweta :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie , ten maluch naprawdę świetnie poradził z kuwetą :-)))

    OdpowiedzUsuń