niedziela, 16 czerwca 2013

REMONT I KOTY

Od ponad dwóch miesięcy koty nie mają dostępu do balkonu. Najbardziej przeżywa to Timur, który nie potrafi zrozumieć DLACZEGO PO JEGO BALKONIE CHODZĄ OBCY LUDZIE a on nie może. Niestety prace związane  z ocieplaniem budynku bardzo się przeciągają. Pod koniec pierwszego tygodnia lipca miały się zakończyć w obydwu blokach. Mamy 16 czerwca a pierwszy blok jest nie skończony. Czeka nas jeszcze położenie płytek i montaż nowych balustrad. A to trochę potrwa :(     
Ponieważ przed rozpoczęciem prac musieliśmy zdemontować siatkę zabezpieczającą balkon, od pierwszych dni maja koty mają przymusowy areszt domowy. Timur stał się bardzo nerwowy. Obrywało się nie tylko Gali ale i nam, dwunożnym. Feromony trochę pomogły ale bez rewelacji. W końcu zdecydowałam się na wsparcie farmakologiczne. Poszukałam w internecie i kupiłam KalmVet - preparat wspomagający przeznaczony dla zwierząt do łagodzenia objawów stresu i niepokoju, na bazie rumianku, kozłka lekarskiego i tryptofanu.

Dotychczas używaliśmy syropu Stresnal ale aplikacja (podawaliśmy go strzykawką) nie była wygodna. KalmVet ma dwie zalety. Są to kapsułki typu twist off. Nożyczkami obcina się końcówkę i wyciska bezpośrednio do pyszczka kota. Można końcówkę "ukręcić" ale wtedy oleista masa może prysnąć na kota lub co gorsze na ubranie. Druga zaleta to, to że koty lek po prostu lubią i same zlizują z kapsułki. Timek trochę się wyciszył, stał się mniej agresywny. Nie bije Gali, nie krzyczy na dwunożnych. Zdarza mu się czasami zapłakać nad swoim losem.  A trudno wytłumaczyć kotu, dlaczego nie może wyjść na swój ukochany balkon.
Nowa siatka kupiona. Tym razem zdecydowałam się na wzmocnioną cienkim drucikiem .A my w blokach startowych czekamy na możliwość jej montażu. Oby koty jak najszybciej mogły wyjść na swój balkon.