niedziela, 22 marca 2015

KULE WŁOSOWE - JAK WALCZYĆ Z ZAKŁACZENIEM U KOTA

Linienie kota polega na zrzucaniu zbędnej sierści, aby umożliwić wzrost nowego futra dostosowanego do pory roku. Ma miejsce dwa razy do roku, jesienią i wiosną, czyli w miesiącach przejściowych. Mimo, że niebieścichy są kotami niewychodzącymi i zmiany futra nie są u niech tak bardzo związane z porami roku, to proces intensywnej zmiany sierści już się rozpoczął. Zwiększyło więc się ryzyko zakłaczenia.

Po raz pierwszy pisałam o zakłaczaniu się niebieściuchów w lipcu 2011 roku, w poście ZAKŁACZONY KOT  
Od tego czasu ciągle walczymy z kulami włosowymi. Koty rosyjskie niebieskie mają delikatną, krótką, ale bardzo gęstą sierść. Timur i Gala to dwa czyściochy, notorycznie się więc zakłaczają. Timur potrafi zwymiotować nawet  3-5 centymetrowego „kłaka”.

Kiedy koty tracą apetyt i zaczynają więcej pić wody, podchodzą do miseczek z karmą i zaraz odchodzą, to sygnał, że nasz wieczny wróg znowu zwyciężył.

Jak sobie radzimy, co przez te lata się sprawdziło?


Numer  1  TRAWA

Staramy się, aby przez cały rok koty miały dostęp do trawy. Dostępna w sklepach zoologicznych trawa zupełnie nie budzi zainteresowania niebieściuchów. Chętnie skubią trawę przywożoną z naszego letniego domu – szorstką, szeroką wiejską.  Niestety ta trawa z  trudem  zimowała na balkonie. W ubiegłym roku zasadziłam w drewnianej skrzyni i w donicy dwa gatunki zimoodpornej trawy ozdobnej (jeden to Kostrzewa nitkowata). Dzięki temu koty miały dostęp do niej przez całą zimę.  


Od kilku lat w domu hodujemy papirus. Nie w celach ozdobnych, bo po kocich wizytach jest w  opłakanym stanie. Koty go chętnie objadają, dobrze sprawdza się w prowokowaniu wymiotów. * Moi drodzy uczymy się całe życie. Teraz już wiem, że Cibora zmienna,  cyperus, papirus jest toksyczny (wszystkie części roślin). Toksyczność jest co prawda niska, ale może wywoływać wymioty i biegunki.




Numer 2  CZESANIE

Wyczesywanie obumarłych włosów jest najlepszą profilaktyką w przeciwdziałaniu zakłaczeniu. Niestety, nie zawsze mam czas, aby robić to systematycznie. Koty lubią czesanie szczotką z naturalnego włosia. Ta jednak w przypadku sierści rosyjskich niebieskich zupełnie się nie sprawdza. Dlatego od kliku lat używamy furminatora. Nie pamiętam już, w którym ze sklepów internetowych go kupiłam. Wyczesuje bardzo dokładnie. Koty nie przepadają za metalowym grzebykiem, dlatego na zakończenie zawsze stosujemy masaż szczotką z włosia. Takie „kocie SPA” pozawala, że trochę lepiej kojarzy im się czesanie.

Numer 3 PASTA

Staramy się regularnie stosować pasty. A kiedy zauważymy niepokojące objawy futra dostają pastę codziennie przez klika dni. Obecnie stosuję słodową pastę Trixie. Vetoquinol jest jednak za drogi.

Numer 4 SIEMIĘ LNIANE

Kiedy Timur i/lub Gala są zakłaczeni dostają kleik z siemienia lnianego. Z jednej strony ma ułatwić wydalanie kul włosowych, z drugiej działać osłonowo i kojąco na podrażnione błony śluzowe żołądka i jelit. Dostają nawet trzy razy dziennie małą, 10 ml. strzykawkę. 
Natomiast mielone siemię lniane staramy się podawać do karmy. To świetny sposób na poprawę kondycji sierści a i przy okazji dawka błonnika. Jest jeden warunek - muszą dostać karmę z dużą ilością sosu.

Numer 5 OSTATNIA DESKA RATUNKU PŁYNNA PARAFINA

Pan doktor Kawski, nasz mentor pisał na forum Animalia, że parafiny nie wolno stosować przewlekle, bo upośledza wchłanianie. Jednorazowe podanie parafiny doustnie wpływa negatywnie na wchłanianie przez kilka dni – najbardziej w czasie pierwszych 24 godzin. Dlatego podawanie jej np. dwa razy w tygodniu powoduje permanentny stan złego wchłaniania. Podsumowując płynną parafinę stosuje się tylko wyjątkowo (doraźnie) w uzasadnionych przypadkach – leczniczo (leczenie zatkań i zaparć)) a nie profilaktycznie (zapobieganie zakłaczeniu).  Parafinę podaje się strzykawką do pyszczka w dawce  2 ml na kilogram ciała kota i lepiej więcej niż mniej.   Po  1-2 godzinach  powinna  pojawić się qpala.

Kiedyś kupowałam dla Timura karmę Royal Canin Fibre Response. Miałam wrażenie, że początkowo działała. Nawet nie wiem dlaczego z niej zrezygnowałam. Teraz mam mieszane uczucia co do karm Royal Canin.
Nadal koty dostają przysmaki Miamor Cat Confect. Czy działają? Trudno powiedzieć. Świetnie sprawdzają się, kiedy koty tracą apetyt. Po ich zjedzeniu chętniej jedzą.

A wy jak sobie radzicie?

5 komentarzy:

  1. Mialam kilka papirusow w domu. Moj ragdoll objadl wszystkie niczym najlepsza kosiarka:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadza się Doroto.Na pewno papirus w kocim domu nie służy do ozdoby ;)
    U nas też wygląda niespecjalnie. Ale przecież chodzi o to, aby "kosiarki" miały przyjemność i wsparcie w walce z kulami. włosowymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po papirusie pozostalo juz tylko blade wspomnienie. Kiedy tylko roslinka postanawiala sie jeszcze rozwijac od razu zostawala zjedzona:) Z sierscia walczymy teraz za pomoca specjalnej pasty.

      Usuń
    2. U nas walka z zakłaczaniem przebiega na kilku frontach - pasta, przysmaki, trawa. A i tak są momenty, kiedy koty są zapchane :(

      Usuń
  3. Nasz papirus mimo, że nigdy nie wyglądał najlepiej objedzony przez niebieściuchy, dzielnie walczył o życie. Na śmierć wykończyły go dopiero upały. Mimo, że został pieczołowicie zabezpieczony przed wyjazdem na wakacje nie przeżył. Teraz szukamy nowego. Zwłaszcza Galina lubi sobie co pewien czas skubnąć.

    OdpowiedzUsuń