Niebieściuchy nie są kotami wychodzącymi. Dlaczego? Bo wiele
z wypuszczanych w mieście kotów prędzej czy
później, niestety, ginie pod kołami samochodów. Dla kota, który urodził się i
wychował w domu to mieszkanie jest środowiskiem naturalnym. Taki kot nie miał
szansy nauczyć się od swojej mamy zasad życia na wolności. Nie wie jak radzić
sobie z zagrożeniami.
Dlatego Niebieściuchy uprawiają jedynie balkoning. W okresie wiosenno-letnim spędzają na balkonie dużo czasu. Wyjątkiem są wakacje spędzane na wsi. Timur chodzi wówczas codziennie na spacery, najczęściej do lasu. Jego wolność jest "kontrolowana". Na spacery wychodzi w szelkach, na długiej lince. Mimo, że nie przepada za szelkami spacery uwielbia i od samego rana potrafi się wykłócać o wyjście.
Dlatego Niebieściuchy uprawiają jedynie balkoning. W okresie wiosenno-letnim spędzają na balkonie dużo czasu. Wyjątkiem są wakacje spędzane na wsi. Timur chodzi wówczas codziennie na spacery, najczęściej do lasu. Jego wolność jest "kontrolowana". Na spacery wychodzi w szelkach, na długiej lince. Mimo, że nie przepada za szelkami spacery uwielbia i od samego rana potrafi się wykłócać o wyjście.
Na dłuższe wyprawy chodzi tylko Timur, Galina jest zbyt nerwowa i płochliwa. Wychodzi tylko na krótkie spacery dookoła domu.
A czy Wasze koty wychodzą? Jak je zabezpieczacie? Kiedyś szczepiłam Timura przeciwko kociej białaczce i wściekliźnie. Teraz, kiedy wiemy, że będzie wychodził tylko na smyczy, jedynie dbamy o zabezpieczenie przeciw kleszczom. Zdarzają się jednak objawy uboczne szczepień i wolimy nie ryzykować.
My mamy ragdolla. Latem wychodzil tylko na smyczy. Wet dal nam specjalny zel antykleszczowy (tak w razie czego). Teraz jesien, wiec nie wychodzimy bo zimno i mokro (mieszkamy w szkocji) wiec kocio siedzi na parapecie i podziwia swiat.
OdpowiedzUsuńZabezpieczenie kota przed kleszczami jest bardzo ważne. Ragdoll ma bardzo gęste futerko, znalezienie w nim kleszcza nie należy chyba do łatwych?
OdpowiedzUsuńJak patrzę na Waszą Galinkę to tak jakbym widziała moją Dixi. Niebieściuchy to najcudowniejsze stworzenia. Dzięki nim pokochałam koty.
OdpowiedzUsuńZgadzamy się w 100% - rosyjskie niebieskie mają duuuużo wdzięku. Wszystkie koty są cudowne. Nam jednak dane było pokochać (pierwszą, kocią miłością) te szaro-buro-srebne koty o migdałowych, zielonych oczach. Pozdrowienia dla Dixi :)
Usuń